Weekend-be forever!

Czeeść!
Jak tam u was?
O nie,weekend się skańcza.Nieeee!
Heh opowiem o piątku.
Miałam tylko 4 lekcje.Wielkie szczęście.Z litewskiego za wypracowanie dostałam 10 jedyna z klasy!!!
Pierwszą lekcję rozmawialiśmy o pewnym litewskim pisarzu,a na drugiej-rozmawialiśmy o tolerancji.Taak,na Litwie nie ma tolerancji do Polaków.Nie lubią nas,że rozmawiamy w swoim języku,a nawet robią uwagi,że "tu Litwa,trzeba mówić po litewsku" albo"jeździe do swojej Polski".To jest bardzo nie przyjemne.
Na fizyce pisaliśmy sprawdzian,którego nie zdążyłam zrobić.
Na historii rozmawialiśmy o tolerancji.

Po szkole szybko pojechałam do domu,pojadłam,przebrałam się i pojechałam na przemarsz związany z nie-paleniem.
Powiem jedno-ośmieliśmy się na całe Wilno.Było osób około 30 i tylko 2 szkoły.Chodziliśmy i krzyczeliśmy niewiadomo po co.
Po tym pojechaliśmy do szkoły już na dyskotekę.
Było kilka nieprzyjemności,np.nasz przyjaciel się niby napił,przychodzili policjanci i zabierali jakiegoś pjanego.
Naprawdę mówiąc-to było supeeer fajnie!!!Bardzo dobrze się pobawiłam i z niektórych osób miałam ubaw.Heh,pjani na końcu dyskoteki nie dawali siadać,a także tańczyliśmy bardzo fajnie.
Także było bardzo bardzo fajnie!!!

Po dyskotece miałam małego kaca(nie,nie piłam),bo mi nogi bolały i szyja.

Pa!!!
Udanego poniedziałku!