wtorek, 30 kwietnia 2013

I feel tired

Heej!!!
Wreszcie znalazłam chwilę,żeby coś napisać.Naprawdę mówiąc,to mam  ciężki okres życia,bo nie mam żadnej chęci do niczego,także przepraszam za tak długie nieobecności.
Jak dobrze,że jutro dzień mam wolny,wreszcie się normalnie wyśpię.A teraz opiszę 2 ostatnie dni.

Poniedziałek:
Ciężkie wstawanie.Na WF dostałam 9,not bad.Na angielskim nic ciekawego nie robiliśmy,dostałam 9 za sprawdzian.Na chemii pani za kilka szmerów dała dużo zadań na ocenę,grr...
Na informatyce nic ciekawego.Na polskim byliśmy sami,no była praktykantka,z którą rozmawialiśmy o różnych rzeczach.Było dużo śmiechu,z Kingą wpadłyśmy na pomysł pomieniać się imionami-ja miałam na imię Kinga,Kinga-Izabela i tak całą lekcję gadaliśmy.Ona pierwsza zaplątała się i zawołała do mnie -Izabela.
Po szkole pomogłam mamie zebrać się i wróciliśmy do domu.Trochę później pojechaliśmy do centrum handlowego i kupiłam sobie łańcuszek z Takko Fashion,postaram się w najbliższym czasie w outficie go pokazać.

Dzisiaj taki trochę trudny dzień.
Wstawało się dość ciężko.Miałam dzisiaj skrócone lekcje.Geografia-było nas około 7 osób,rozmawialiśmy o różnych rzeczach.Biologia-z Gretą miła rozmowa o serialach i różnych rzeczach.Litewski-pani zapytała,dlaczego 3 dziewczyny są ubrane w odcieniu czerwieni,chociaż to przypadek.Technologia-chill out.Matma-dostałam 10 za dobrą pracę,yey!
Po tym całą lekcję czekaliśmy,a później pojechaliśmy na cmentarz na sprzątanie.Popracowaliśmy około półtorej godziny,pracowałam,że aż nogi mi bolą.Następnie z dziewczynami uciekłyśmy trochę wcześniej by zdążyć na autobus i pojechać do Mc'Donaldu.Zjadłam pyszny no taki obiadek i pojechałam do domu.Po drodze z cmentarzu spotkałam kilku znajomych.Nie ma to jak chować się od pani w Mc ;DDD
Po powrocie do domu byłam aż tak zmęczona,że pospałam,a wieczorem  z tatą poszliśmy na spacer do wielkiego sklepu.

No tego na tyle.Postaram się jutro napisać.Pa!!!


piątek, 26 kwietnia 2013

Nice weekend.

Heej!!!
No wreszcie opiszę o weekendzie.

Sobota:
Mama obudziła rano.Ciężko mi się wstawało.Umyłam się,zrobiłam dość dyskretny makijaż(jednak idę do kościoła) i się ubrałam.Pojechaliśmy do katedry na wyświęcenie na księdza mego wujka.
Tym razem szłam jak żółw,bo szybciej nie mogę w obcasach.No ale jakoś dotarłam do katedry.Na szczęście siedzieliśmy dość blisko ołtarza,bo były nam zarezerwowane miejsca.
Msza trwała około 2  godzin,ale niezbyt się nudziłam,bo jednak było na co patrzeć.Po mszy poszliśmy pozdrawiać,też pozdrawiali wszyscy około godziny.Wreszcie po tym wszystkim poszliśmy do samochodu.Ale mi nogi bolały,dlatego zmieniłam obcasy na baletki.
Następnie pojechaliśmy do kawiarni na poczęstunek.Naprawdę mówiąc,byłam baardzo głodna i dla mnie było męką widzieć przed sobą jedzenie i czekać pół godziny.No ale po przemówieniu wszyscy poszli,raczej napadli na jedzenie.Hehe,zjadłam truskawki ;)Trochę tam pobyliśmy i wróciliśmy do domu.Byłam strasznie wymęczona.

Niedziela:
Znowu ciężko mi się wstawało.Znowu makijaż,tylko pozwoliłam sobie na trochę większy.Wyjechalismy z Wilna wcześniej,bo około godziny trzeba było jechać do Podborza.Dotarliśmy.Gdy przyszłam do kościoła,to zaczęłam się trząść(jednak byłam w rajstopkach i szpilkach),ale gdy założyłam rękawiczki,to było mi cieplej.Chociaż wszyscy patrzyli na mnie krzywym okiem,że ubrałam się tak lekko,to sobie mówiłam,że wytrzymam.
Wyszliśmy na ulicę spotykać wujka,który miał w niedzielę prymicje,czyli pierwszą mszę w roli księdza.Chociaż było słonecznie,zmarzłam jak nie wiem co,nawet w kościele było cieplej.
Msza też trwała około 2 godzin,a połowę mszy denerwowałam,bo musiałam nieść kwiaty,a najbardziej nie wiedziałam jak to bezpiecznie w 11 cm szpilkach przejdę przez kościół.Jednak szpilki test ten zdały.A także kazanie było strasznie długie.
Po mszy pojechaliśmy do sali na bal.Nie miałam w ogóle apetytu.Wytańczyłam się na maksa,fajnie się bawiłam,było bardzo bardzo fajnie!!!Tylko trochę sukienka denerwowała,bo spadała mi cały czas.

No i opisałam fajny weekend.

Pa!!!

























wtorek, 23 kwietnia 2013

I'm back

Czeeść!
Witam Was po całkiem długiej nieobecności.W swoje uspawiedliwienie chcę powiedzieć,że cały weekend byłam zajęta,a w niedzielę wytańczyłam się bardzo fajnie.
A piszę tylko teraz,bo wreszcie odnalazłam chwilę napisać na bloga.
Póki co nie będę pisała  o weekendzie,bo to dużo pisaniny i dużo zdjęć ;)

Co do poniedziałku i wtorku,to nic bardo ciekawego się nie działo.
Poniedziałek-ciężkie wstawanie,straszliwe bóle nóg,zmęczenie na maksa.WF-byłam zła,bo jeżeli mi się nie udaje,to już niska ocena,grrr..Historia-chill out,matma-haha,jutro Kinga prowadzi lekcję,robiliśmy zadania.Informatyka-robiłam zadania.W domu odpoczynek.

Wtorek:
Zapowiedziana kontrolna z geografii.Z biologii robiliśmy testy na charakter.Z litewskiego robiliśmy zadania.No  a po 3 lekcji  było coś ciekawego.Poszliśmy na przerwie normalnie pojeść i ja już jem,aż tu nagle przychodzi pani,że już wszyscy są tylko na nas czekają.Pani powiedziała żebym szła i się zgodziłam.Jeszcze nie dojadłam jedzenia i szybko idąc zjadłam.Okazało się,że idę na takie niby przesłuchanie.Było nie mało uczniów,ale najwięcej to mówiliśmy -Dawid,Krysia i ja,także kilka osób.Sama się zdziwiłam,że tak dużo mogę powiedzieć.No ale powiedzieliśmy o wyśmiewaniu się itd..

No i tak minął dzień!!!

Pa!


czwartek, 18 kwietnia 2013

It's so sunny

Czeeść!!!
Nie wiem jak u Was,ale u mnie dziś było baaardzo ciepło-20 stopni ciepła.Ach,uwielbiam ciepłą porę.A jak tam u Was?

Chciałabym trochę opowiedzieć o wczorajszym i dzisiejszym dniu,a także na koniec modową niespodziankę.

Środa:
Nie był to dla mnie najlepszy dzień,powiem jedno-miałam pecha na maksa.Zaczęło się z tego,że mieliśmy 2 matmy,chociaż mogliśmy mieć 5 lekcji zamiast 7,a tu wszystko-6 lekcji,co zburzyło moje plany.Na matmie robiliśmy zadania i ja niby rozumiałam,ale w domu już nic nie wiedziałam i byłam strasznie zrozpaczona.A jeszcze na dodatek pani zapowiedziała kartkówkę.Super no nie?
Na drugiej lekcji mieliśmy angielski,bo ogólnie to nie było polskiego i chemii.Na angielskim nic ciekawego-za słówka mam 10.Fizyka-pisaliśmy pracę laboratoryjną.Tu też nie obeszło się,że pecha,bo około 20 minut nie mogliśmy podłączyć woltomierz,dlatego straciliśmy dużo czasu na takie głupstwo,zamiast obliczania i innym rzeczom.No ale jakoś zdążyłam.WF-było duuuużo śmiechu,co trochę ulepszyło mój dzień.Nie ma to jak bawić się w Kartoflę z przyjaciółmi i mieć straszną głupawkę.
Biologia-omawialiśmy różne rzeczy o myśleniu itd..Byłam bardzo zmęczona na WF no i trochę zła,bo nie pojechałam na trening.
Po powrocie ze szkoły trochę poleniuchowałam i poszłam odebrać spodnie od krawcowej,a później byłam w domu.

A dzisiaj zostałam w domu.Pospałam,poleniuchowałam.Później wujek przyszedł,a ja poszłam siebie sporządkować,a także już w szafie schowałam zimowe ubrania.Później poszłam do sklepu,po powrocie zjadłam lody.Wieczorem poszłam na spacerek,bo była przepiękna pogoda.

A proszę -niespodzianka:












Jacket-New Yorker / Blouse-Takko Fashion / Jeans-House / Sneakers-Deichmann / Glasses-Takko Fashion / Skarf-Glitter

Pa!!!

wtorek, 16 kwietnia 2013

New in

Hej!!!
Dzisiaj postanowiłam napisać tematyczną notkę o swoich nowościach w szafie.A na dodatek z codzienności nie mam nic do opowiedzenia,dni jak dni i nic się ciekawego nie dzieje.
Dzisiaj na koncercie z Agą mieliśmy dużo śmiechu i się wygłupiałyśmy ;)
Słyszeliście o wypadku w Bostonie?RIP ;(

No nie będę dużo pisała także zaczynam wymieniać swoje nowości:


Wszystkie nowości oprócz spodni,bo musiałam je zanieść do krawcowej na skrócenie nogawek.


Szpilki.To już druga para szpilek.Tym razem wysokość obcasu większy na 3cm,ale jestem bardzo z nich zadowolona.Kupiłam-Centro(fajny sklep,bardzo przystępne ceny i asortyment w sam raz dla mnie).


Szorty.Wreszcie odnalazłam po długim poszukiwaniu te idealne.Są trochę z wysokim stanem,co bardzo mi się podoba.Kupione-Forever 18.


Koszulka.Cieszę się ,że jest w neonowym kolorze,co na lato w sam raz.



 

Koszulka.Co do tej koszulki to miałam dylemat.Mierzyłam ją raz,ale jej nie kupiłam.No ale tym razem już kupiłam.Najfajniejszy ma tył.
Kupione-Forever 18



                   
Marynarka.Od razu nie byłam przekonana do jej kupna,ale teraz jest wszystko ok.Kupione-bazarek.

No ot tego na tyle.Mam nadzieję Wam się spodobało.
Pa!!!

niedziela, 14 kwietnia 2013

Breathing

Czeeść!
Jak się macie?
No cóż,weekend już się kończył.Jutro znowu do szkoły i z tego bardzo ubolewam ;(
Te dwa dni były dla mojej szafy chyba szczęśliwe,bo wreszcie normalnie kupiłam rzeczy potrzebne mi do wiosennej garderoby.Teraz już sobie mówię poważnie-w najbliższym czasie żadnych zakupów.Wy jesteście świadkami mego postanowienia.

Sobota:
Znowu musiałam raniutko wstawac,bo jechałam na bazarek na zakupy.Jakoś na początku zakupy mi całkiem nie sprzyjały,bo rodzice pierwsi kupili sobie coś,chociaż częściej ja pierwsza zaczynam.Nic mi się nie chciało.No ale po jakimś czasie kupiłam sobie-marynarkę,czarne spodnie i baletki.Może bym i tego nie kupowała,ale nie mam co ubrać na ważne święto,które obędzie się w następną sobotę.
Po shoppingu pojechaliśmy do sklepów spożywczych i później do domu.Byłam tak zmęczona,że poszłam spać.Później wstałam i nic nie robiłam

A dzisiaj znowu mnie obudzili całkiem rano.Pojechałam do centrum handlowego i kupiłam-szpilki,2 koszulki i szorty.Bardzo się cieszę z rzeczy i postaram się je jakoś pokazać.
A cały dzień spędziłam w domu odrabiając lekcje i odpoczywając.


Udanego tygodnia i poniedziałku!!!
Pa!!!


sobota, 13 kwietnia 2013

Weekend

Hello!
No wreszcie u mnie wiosna.Ciepło,słonecznie i wreszcie mogę założyć palto,a nie grubą zimową kurtkę.Tylko minus,że wszędzie teraz mokro,mokre są nogi,ale cóż-to da się wycierpieć.

Wczoraj miałam bardzo aktywny dzień.
Wstawało mi się bardzo ciężko,bo musiałam na 7.15 być w szkole na zebraniu samorządu szkolnego.Także trochę wcześniej się wstawało.Już ubrałam palto.Na zebraniu omawialiśmy róźne rzeczy,np.remont stadionu itd..
Poszłam na litewski,gdzie pisaliśmy wypracowanie,druga grupa z nami była.Jednak ja byłam tylko na jednej lekcji,to mam go dopisać w domu.
No i po lekcji pojechałam na konkurs.Tam spotkałam koleżanki,które też uczęstniczyły w konkursie.Test naprawdę mówiąc nie był trudny,może kilka pytań nie wiedziałam i pojęć,ale tak to było dość łatwo.Test pisaliśmy około godziny.
Następnie była wycieczka po niektórych miejscach Wilna.Chociaż wiem te miasto na pamięć,ale wciąż odnajduję jakieś nowe miejsca.Byliśmy na placu Łukiskim,antokolskim cmentarzu i w kościele Piotra i Pawła.Tak chodziliśmy około 2 godzin.Ale na szczęście jechaliśmy autokarem,to już lepiej było.
No i przyjechaliśmy,to też czekaliśmy głodni i zmęczeni na wyniki około 30 min.No i ogłosili.No nic nie wygrałam,tylko dostałam dyplom,książkę i czasopismo,no i długopis,który dali na teście.A najlepsza dziesiątka(w której ja nie jestem) pojedzie latem na jakiś obóz.
Po konkursie szybko pojechałam do domu i do sali sportowej.Już 2 tygodnie nie byłam,to miło było znowu pracować nad sobą.
Po powrocie do domu nic nie robiłam,odpoczywałam ;)

Pa!!!


czwartek, 11 kwietnia 2013

I'm tired

Hej!
Jak się macie?
U mnie już coraz cieplej i cieplej,co mnie niezmiernie cieszy ;)

Wczoraj:
Ogólnie na lekcjach nic ciekawego nie było,nuda.Z fizyki już zapowiedziane prace laboratoryjne.Na WF z dziewczynami poćwiczyłyśmy na lepszą kondycję.Na szczęście skrócili nam lekcje,mieliśmy tylko 5,bo musieliśmy jechać do kościoła na mszę z okazji 3 rocznicy katastrofy smoleńskiej.
W trolejbusie było dużo śmiechu.Nie ma to jak rozmawiać o osobie,a on za kilka sekund pojawia się przed oczami.Albo biegać kilka razy przez trolejbus dla żartu.Taak,to my ;)
W kościele mi było wstyd być z Kingą i Kamą,bo z nimi nie da się poważnie pomodlić się godzinę.Co sekundę jakiś żart.Jak Kinga odpięła Kamie kaptur,jak Kinga prosiła mnie bić,jeżeli będzie gadać(wytrzymała może jaką minutę).No także po jakimś czasie usiedliśmy.Spotkałam wielu znajomych,wśród nich moją byłą klasę.Szkoda,że nie mogłam z nimi porozmawiać.
Po kościele z Kingą i Kamą poszłyśmy do Mc'Donaldu,gdzie też było trochę śmiechu.Nie ma to jak znaleźć słuchawki i zabrać je,a na dodatek nazwać "Klasowe słuchawki".
Potem pojechałam do domu i tam byłam cały dzień.

A dzisiaj...Na geografii robiliśmy zadania i rozmawialiśmy.Było nas bardzo mało,około 11 osób.Angielski-za test dostałam 8.I tak się cieszę,że to 8 a nie gorzej.Na plastyce-totalny chill out,bo nic nie robiliśmy,w klasie byliśmy sami.Matma-podobnie.Pani nie było całą lekcję,ale robiliśmy zadania i było trochę śmiechu.Litewski-no i znowu ta sytuacja.Umieściliśmy te zdjecie do facebooka i pani się dowiedziała.Przyznałam się,że to ja i wytarłam po prostu te zdjęcie.Tyle problemów,a po prostu chciało się YOLO ;)
Ekonomika-nic ciekawego.Muzyka-oglądaliśmy tegoroczne jasełka.Tyle śmiechu było,że brzuch mnie bolał.Na siebie patrzeć i słuchać i na innych to samo robić jest dziwnie i śmiesznie z niektórych zachowania.
Po lekcjach pojechałam do domu i była tak padnięta,że zasnęłam chociaż nie mogłam.Miałam dużo spraw do załatwienia.

Żegnam Was i idę szykować się na jutrzejszy konkurs z Historii Polski
Pa!!!





wtorek, 9 kwietnia 2013

Awesome

Czeeść!
Jak się macie?
No wreszcie już po trochę do mnie wita ciepło,wiosna,słońce.

Poniedziałek:
WF-dostałam 10 za utrzymanie równowagi,ale nie udało mi się zdać na rozciągiwanie.Z dziewczynami fajna rozmowa,porobiłyśmy brzuszki.Angielski-pisaliśmy test,słówka.Test-no comment...
Historia i WOS-nic ciekawego.Chemia-przed nią miałam dość ostrą dyskusję z przyjacielem.A na chemii nic ciekawego,pisaliśmy zadania.Informatyka-tym razem pani trochę coś odbiło.Naprawdę.Mówiła niezłe rzeczy,z których bardzo się dziwiłam i śmieszyło mnie to.Polski-trochę porozmawialiśmy o egzaminach,które już w następnym roku mnie czekają.Boję się..
Po lekcjach pojechałam do domu i tam byłam.
Wczoraj pierwsza połowa dnia była ładna,słońce świeciło,a później była śnieżna zawierucha.

Dzisiaj dzień trochę dziwny.
Geografia-za sprawdzian dostałam 9.Biologia-nic ciekawego.Litewski-a to już oddzielna historia...
No pani nie było,bo miała jakieś sprawy,a nam zostawiła zadania,a inna pani na początku lekcji przyszła nas sprawdzić.No my spokojnie robiliśmy zadania,aż tu nagle przyszła nam idea,żeby ławki poustawiać w stronę ściany,a nie tablicy i siedzieć tyłek do tablicy,stołu pani.No i tak większość lekcji siedzieliśmy,no cóż YOLO ;)Po dzwonku szybko poszliśmy na drugą lekcję.Przed matmą przychodzi pani i pyta,czy to my to zrobiliśmy,czy wiemy,kto to zrobił.Nie wydaliśmy się,chociaż ja prawie się nie wydałam swoim uśmiechem.Gdy pani wyszła,to zaczęliśmy śmiać na całą klasę.Pani jeszcze kilka razy przychodziła,a na ostatni chyba się dowiedziała i powiedziała poustawiać ławki,także krzycząc na nas,że jesteśmy złe.
Podczas matmy mnie bardzo męczyło sumienie,chociaż YOLO ;)No i po matmie po długiej dyskusji poszliśmy przeprosić panią.Bałam się tam iśc,ale pani zrozumiała,że chcieliśmy zrobić żart i nam (mam nadzieję) przebaczyła.
Na matmie-robiliśmy zadania,technologia-malowaliśmy wzorki.
Po lekcjach pojechałam do księgarni,dużo się nachodziłam,jarałam się pogodą,było mi gorąco w kurtce,mam już nowe okulary,znowu próbowałam włożyć soczewki,próba posunęła się na jeden kroczek.No i tak minął mój dzień ;)

Pa!!!








niedziela, 7 kwietnia 2013

Sunny


Czeeeść!
Jak się macie?
Wreszcie za mym oknem dziś zaświeciło słońce i było całkiem ciepło.
Trochę opowiem,jak spędziłam ten weekend ;)

Sobota:
Obudziłam się i poszłam się polenić.Jeżeli nie wiecie,to w piątek sobie kupiłam soczewki.Wczoraj wreszcie odważyłam się je założyć,lecz me starania były na marne.Nie mogłam je wsunąć na oko ani jak.Z tego powodu bardzo się zdenerowałam,temperatura ciała się mieniała,rozbolał mi się brzuch.Chociaż rozumiałam,że kiedyś mi się uda,ale organizm zrozumiał inaczej.
Później posprzątałam pokój,a następnie zrobiłam lekcje,poczytałam książkę,wreszcie pośpiewałam.No i tak minęła sobota ;)

A dzisiaj wstałam dość późno jak na mnie.Słoneczko już za oknem świeciło.Połowa dnia był totalny chill out.Pidżama,łóżko i pyszności-i love it!Później postanowiliśmy z tatą pójść na sesję.No na dole zobaczycie efekt tej sesji.Ubrałam specjalnie palto,ale jeszcze jest trochę za wcześnie,chociaż się bardzo chce go ubrać.
Poszliśmy na spacer,później wróciliśmy do domu.Poszłam się umyć,dorobić lekcje,no i tak minęła niedziela.

Pa!!!
Udanego poniedziałku!!!




















piątek, 5 kwietnia 2013

Some people

Hej,kochani!!!
Jak tam życie mija?
Nawet nie wiem,co pisać,bo cał;y tydzień tu nie zmieszczę,ale spróbuję ;)

Wtorek-Powrót do szkoły.Zapowiedziany sprawdzian z geografii.Technologia-robiliśmy ptaków.Litewski-pisaliśmy o książkach krótką notatkę.

Środa-Dużo pracy.Z fizyki praca laboratoryjna(dostałam 8).Matma-kartkówka(mam 10).Biologia-nie pisaliśmy sprawdzianu.Angielski-znowu nas przesadzili.Siedzę ze Stasiem.Już 3 raz z chłopakiem.Zostaliśmy się po lekcjach z dziewczynami.Jedliśmy tort,niam niam.Gadaliśmy,najwięcej o serialach ;)
Wróciłam dość późno do domu.

Czwartek.Geografia-sprawdzian.Angielski-słówka już zadane.Ekonomika-bardzo chciało mi się spać.Muzyka-pisaliśmy krzyżówkę;)

Dzisiejszy dzień opiszę jutro;)

Pa!!!


środa, 3 kwietnia 2013

So hello

Czeeść!
Jak obiecywałam,piszę drugą część mojej Wielkanocy,a także wczorajszego dnia ;)

Poniedziałek:
Normalnie się nie wyspałam,chociaż miałam możliwości.Może się bałam Śmigusa Dyngusa..Mama,babcia i chrzestna pojechały do kościoła,a ja z tatą zostałam w domu.Tata raniutko próbował mnie okłamać,ale nie udało mu się,a mi się udało-hehe ;)
Gdy wszyscy wrócili,zasiedliśmy do stołu i jedliśmy.Już tyle nie jadłam,ale też były pyszności ;)
Później z tatą poszliśmy ulepić bałwana,bo napadało duuuużo śniegu,cyba około 15 cm.Gdy lepiłam,to śnieg był mi do kolana.No i udało się.Przyznam się,że to pierwszy mój bałwan ;) Ale udany!!!
Następnie była fotosesja przy bałwanie,a później poszliśmy pić herbatkę i zjeść coś słodkiego.Po tym zaczęliśmy zbierać i pojechaliśmy do domu.
No na drodze warunki były katastroficzne.Może to nie ważne,ale to co opowiem nie jest najlepsze
Spokojnie jechaliśmy po drodze,nagle mama krzyczy na tatę,żeby zatrzymał się.Ja patrzę co się dzieje,a tu przewrócony na dach samochód leży i ludzie biegną ratować tych w samochodzie.My się też zatrzymaliśmy,tata podzwonił do policji.Później dowiedziałam się,że to wszystko się wydarzyło na oczach moich rodziców,ale więcej mama widziała.Po kilkunastu minutach już pojechaliśmy.Na szczęście wszyscy byli żywi,zdrowi,ja byłam w szoku i drżały mi kolana,nawet jeżeli tego nie widziałam.Po tym w samochodzie była cisza.
Później opowiadali,jak ksiądz pierwszy pobiegnął w sutanie ratować,co wydarzyło się itd..
No i tak minął dzień.Także też musiałam się do lekcji przyszykować itd..

Pa!!!




wtorek, 2 kwietnia 2013

Interesing Easter

Czeeeść!
No wreszcie do Was piszę po tylu dniach nieobecności.I za kilka dni wiosna naprawdę mnie zaskoczyła.15 cm śniegu wczoraj?WTF???
Opowiem po kolei co odbyło się za kilka tych dni.

Sobota:
Raniutko wstałam,aby pojechać z rodzicami na zakupy.Potem tata pojechać poświęcić jedzenie,a ja na krótko siadłam przy kompie i złożyłam torbę do wyjazdu.Kierunek-na wieś do babci.
No przyjechaliśmy,pogadaliśmy,trochę pomogłam przy jedzeniu,ale naprawdę mówiąc dużo pracy nie było.
Wieczorem nic nie robiłam,no oprócz czytania "Intruza" ;)

Niedziela:
Grr,zmieniony czas.Wszyscy mnie budzą,pozdrawiają ze świętem,a ja jestem zła,bo się nie wyspałam,musiałam iść do kościoła,a jeszcze babcia z rana głośno coś tam mówiła budząc mnie.
No ale po dłuugim wylęgiwaniu się jakoś wstałam,pojadłam,umyłam się i  się ubrałam.
No i pojechałam do kościoła.Zmarzłam tam.Była procesja.Na podwórku było cieplej niż w kościele.
Później wróciliśmy i zaczęło się szykowanie stołu.Ja zajęłam się sobą,nie oszczędzałam kosmetyków,wszystko miałam na sobie,ubrałam się ładnie,rozpuściłam włosy.No i siedliśmy do stołu.Wszystko wyglądało tak pysznie,że już po kilkunastu minutach nie miałam gdzie wcisnąć pyszności.Robiłam mini przerwy,żeby chociaż więcej zjeść.
Potem przyjechał wujek,przywiózł mamie kwiaty,babci świecę z wosku.
Znowu zasiedliśmy za stół,tylko już ja dużo nie jadłam.Później poszliśmy grać w pewną grę "Saboteur".Może graliście?Naprawdę fajna i logiczna gra.
Później zebraliśmy się i pojechaliśmy do drugiej babci.Tam także zasiedliśmy do stołu,chociaż nic nie lazło.A później rozmowy,rozmowy,rozmowy.Hehe,dostałam jajko z cukierkami ;)

Pa!!!
Druga część jutro ;)