Heej!!!
No wreszcie opiszę o weekendzie.
Sobota:
Mama obudziła rano.Ciężko mi się wstawało.Umyłam się,zrobiłam dość dyskretny makijaż(jednak idę do kościoła) i się ubrałam.Pojechaliśmy do katedry na wyświęcenie na księdza mego wujka.
Tym razem szłam jak żółw,bo szybciej nie mogę w obcasach.No ale jakoś dotarłam do katedry.Na szczęście siedzieliśmy dość blisko ołtarza,bo były nam zarezerwowane miejsca.
Msza trwała około 2 godzin,ale niezbyt się nudziłam,bo jednak było na co patrzeć.Po mszy poszliśmy pozdrawiać,też pozdrawiali wszyscy około godziny.Wreszcie po tym wszystkim poszliśmy do samochodu.Ale mi nogi bolały,dlatego zmieniłam obcasy na baletki.
Następnie pojechaliśmy do kawiarni na poczęstunek.Naprawdę mówiąc,byłam baardzo głodna i dla mnie było męką widzieć przed sobą jedzenie i czekać pół godziny.No ale po przemówieniu wszyscy poszli,raczej napadli na jedzenie.Hehe,zjadłam truskawki ;)Trochę tam pobyliśmy i wróciliśmy do domu.Byłam strasznie wymęczona.
Niedziela:
Znowu ciężko mi się wstawało.Znowu makijaż,tylko pozwoliłam sobie na trochę większy.Wyjechalismy z Wilna wcześniej,bo około godziny trzeba było jechać do Podborza.Dotarliśmy.Gdy przyszłam do kościoła,to zaczęłam się trząść(jednak byłam w rajstopkach i szpilkach),ale gdy założyłam rękawiczki,to było mi cieplej.Chociaż wszyscy patrzyli na mnie krzywym okiem,że ubrałam się tak lekko,to sobie mówiłam,że wytrzymam.
Wyszliśmy na ulicę spotykać wujka,który miał w niedzielę prymicje,czyli pierwszą mszę w roli księdza.Chociaż było słonecznie,zmarzłam jak nie wiem co,nawet w kościele było cieplej.
Msza też trwała około 2 godzin,a połowę mszy denerwowałam,bo musiałam nieść kwiaty,a najbardziej nie wiedziałam jak to bezpiecznie w 11 cm szpilkach przejdę przez kościół.Jednak szpilki test ten zdały.A także kazanie było strasznie długie.
Po mszy pojechaliśmy do sali na bal.Nie miałam w ogóle apetytu.Wytańczyłam się na maksa,fajnie się bawiłam,było bardzo bardzo fajnie!!!Tylko trochę sukienka denerwowała,bo spadała mi cały czas.
No i opisałam fajny weekend.
Pa!!!
No wreszcie opiszę o weekendzie.
Sobota:
Mama obudziła rano.Ciężko mi się wstawało.Umyłam się,zrobiłam dość dyskretny makijaż(jednak idę do kościoła) i się ubrałam.Pojechaliśmy do katedry na wyświęcenie na księdza mego wujka.
Tym razem szłam jak żółw,bo szybciej nie mogę w obcasach.No ale jakoś dotarłam do katedry.Na szczęście siedzieliśmy dość blisko ołtarza,bo były nam zarezerwowane miejsca.
Msza trwała około 2 godzin,ale niezbyt się nudziłam,bo jednak było na co patrzeć.Po mszy poszliśmy pozdrawiać,też pozdrawiali wszyscy około godziny.Wreszcie po tym wszystkim poszliśmy do samochodu.Ale mi nogi bolały,dlatego zmieniłam obcasy na baletki.
Następnie pojechaliśmy do kawiarni na poczęstunek.Naprawdę mówiąc,byłam baardzo głodna i dla mnie było męką widzieć przed sobą jedzenie i czekać pół godziny.No ale po przemówieniu wszyscy poszli,raczej napadli na jedzenie.Hehe,zjadłam truskawki ;)Trochę tam pobyliśmy i wróciliśmy do domu.Byłam strasznie wymęczona.
Niedziela:
Znowu ciężko mi się wstawało.Znowu makijaż,tylko pozwoliłam sobie na trochę większy.Wyjechalismy z Wilna wcześniej,bo około godziny trzeba było jechać do Podborza.Dotarliśmy.Gdy przyszłam do kościoła,to zaczęłam się trząść(jednak byłam w rajstopkach i szpilkach),ale gdy założyłam rękawiczki,to było mi cieplej.Chociaż wszyscy patrzyli na mnie krzywym okiem,że ubrałam się tak lekko,to sobie mówiłam,że wytrzymam.
Wyszliśmy na ulicę spotykać wujka,który miał w niedzielę prymicje,czyli pierwszą mszę w roli księdza.Chociaż było słonecznie,zmarzłam jak nie wiem co,nawet w kościele było cieplej.
Msza też trwała około 2 godzin,a połowę mszy denerwowałam,bo musiałam nieść kwiaty,a najbardziej nie wiedziałam jak to bezpiecznie w 11 cm szpilkach przejdę przez kościół.Jednak szpilki test ten zdały.A także kazanie było strasznie długie.
Po mszy pojechaliśmy do sali na bal.Nie miałam w ogóle apetytu.Wytańczyłam się na maksa,fajnie się bawiłam,było bardzo bardzo fajnie!!!Tylko trochę sukienka denerwowała,bo spadała mi cały czas.
No i opisałam fajny weekend.
Pa!!!
No to ciekawy weekend widze miałaś :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia, jesteś śliczna! I masz przepiękne włosy i ta sukienkę *-*
mybeautifuleveryday.blogspot.com
śliczne fotki :)
OdpowiedzUsuńpłaszczyk niebieski cudo <3
OdpowiedzUsuń